Postanowiłam dzisiaj podzielić się z Wami jednym z ulubionych ciast z mojego dzieciństwa. W zeszycie z przepisami mojej mamy nosi nazwę „Ambasador”. Nie wiem czy pod tą nazwą ukrywa się jakieś szersze znaczenie, może zajadają się tym ciastem na przyjęciach wystawnych w ambasadach? Ja się nim zajadałam i wykłócałam się z bratem o to kto wylizuje garnek, po pysznej polewie kakaowej. Teraz mam jeszcze więcej chętnych do wylizywania garnka więc ja już tylko symbolicznie mogę. Polecam Wam serdecznie to pyszne ciacho kakaowe!
Składniki:
- 2 szkl. mąki
- 1 szkl. cukru (ja daję 3/4)
- 4 łyżeczki kakao
- 2 łyżeczki wódki lub spirytusu
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 szkl. wody
- 1 kostka masła
- 5 jaj
- wanilia lub cukier wanilinowy (1/2 opakowania) – dodajcie jeśli lubicie

Wodę, cukier, masło, cukier wanilinowy, kakao wrzucamy do rondla i musimy zagotować. Pilnujcie aby nie przypalić 😉

Z powstałej pysznej mikstury odlewamy około 1/2 szklanki i odstawiamy. Wykorzystamy ją na końcu jako polewę do ciasta.

Reszta sosu kakaowego musi przestygnąć aby wymieszać go z pozostałymi składnikami. Dlatego w międzyczasie przygotowujemy sobie 5 żółtek, oraz mąkę połączoną z proszkiem do pieczenia.


Kiedy sos kakaowy przestygnie dodajemy do niego powoli mąkę na zmianę z żółtkami i miksujemy.

Białka ubijamy na pianę.

Dodajemy je do masy, powoli, nie wszystkie naraz. Ja delikatnie mieszam łopatką podnosząc masę do góry tak aby napowietrzyć ciasto.

Na końcu dodajemy wódkę. Ja ostatnio pomijam ten etap ponieważ dzieciaki jedzą ciacho. Nie wiem czy ma to sens ale robią to dla własnego spokoju 🙂

Masę wlewamy do wysmarowanej masłem foremki i pieczemy około 40 minut w temp. 180 stopni. Polewamy ciasto polewą kiedy przestygnie. Ja lubię piec to ciacho w dużej okrągłej formie. Lubię kiedy jest niższe bo mogę ukroić sobie większy kawałek a większy kawałek to więcej polewy, która jest przepyszna!

Smacznego! My chyba zmienimy nazwę ciasta na ” Placek turkucia podjadka”;)

